Wiersze australijskie (3) – Bogumiła Żongołłowicz
Autor: Bogumila Zongollowicz 26 października 2015
Przyznaję, że mam z Bogumiłą kłopot nie lada. Na klawisze komputera cisną mi się słowa zachwytu na jej temat, bo jestem zafascynowana tym, co już dokonała na rzecz nie tylko australijskiej Polonii, ale polskiej kultury w szerokim tego słowa znaczeniu. Zastanawiam się, co zdziałać jeszcze może osoba tak pełna entuzjazmu, niespożytej energii i ciekawości świata? Naprawdę wiele. Dlatego pomóżmy jej na wszelkie możliwe sposoby i mocno trzymajmy kciuki, żeby się jej powiodło, bo to w naszym – Polaków (nie tylko Polonii!) – interesie … przeczytaj caly artykuł Lidii Mikołajewskiej w Przeglądzie Australijskim.
powołanie
z tego powołania
nie da się wymigać
nie pomoże
zaświadczenie lekarskie
służba śmierci
t o w i e c z n o ś ć
Melbourne, 29 kwietnia 2009
paluszki i nóżki
żeby nie zwątpić
trzeba popatrzeć
przez szybę inkubatora
na istotę życia
czyli paluszki i nóżki
n a r o d z i n y przydają
l u d z k o ś c i wiary
że nie wszystko stracone
Melbourne, 29 kwietnia 2009
***
przemykam przez cmentarz
kołami łamiąc przepisy
obowiązuje ograniczenie prędkości
do dziesięciu kilometrów na godzinę
przemykam przez cmentarz
tratując myślami tysiące różanych krzewów
zmarli siedzą na moich ramionach
znam ich życiorysy
z których każdy kończy się
dokładną datą odejścia
nie mogą trzymać mnie za gardło
to wyobraźnia tak dusi
spopielone sukienki
zgniłe garnitury i koszule
zmurszałe gotowe wyruszyć
w powrotną drogę buty
przemykam przez cmentarz
i tylko przemykam
na miejsce spoczynku wybrałam powietrze
Melbourne, 26 sierpnia 2015
***
ziemia cierpliwa i wyrozumiała
ale ludzie po trupach do celu
załatwiają podpłacają przepłacają
aby w przyszłości sąsiadować
z nazwiskami ze złotych zgłosek
do nich zawsze ktoś przyjdzie
a wtedy i zaborcom alei zasłużonych
trafi się chwila uwagi
rzut oka na tablicą z nudnym
resume
jakby to miało jakieś z n a c z e n i e
Melbourne, 23 września 2015