« Kocie sprawy | Strona główna | Porady »

16 grudnia 2003

Wirtualne podroze

Witam! To już grudzień. Jest wtorek a w sobote przylatuje X. W slad za nim w przyszly wtorek przylatuja jego rodzice a moi przyszli tescie...

Witam! To już grudzień. Jest wtorek a w sobote przylatuje X. W slad za nim w przyszly wtorek przylatuja jego rodzice a moi przyszli tescie. Boziu, jak się gimnastykuje aby wszystko zorganizowac jak trzeba. Wigilie organizuje wspolnie z moja bratowa. Napocilysmy się niezle, aby ulozyc menu skladajace się z trzynastu potraw. Potem wycieczka jednodniowa do Krakowa i kulig, pod warunkiem ze oczywiście spadnie snieg i to w zadowalajacej ilosci.

Ale nie o tym chce pisac. Wizyte panstwa Mc... opisze w styczniu.

Moim tematem będzie wyszukiwanie informacji w internecie. Jako ze jestem osoba zorganizowana i chce przygotowac się do wyjazdu jak najlepiej, a także internet i zarzadzanie stronami firmowymi to moja praca, wiekszosc informacji wyszukuje wlasnie przez internet. W Polsce ten wirtualny swiat, traktuje się wciąż jeszcze bardziej jako zabawe a nie narzedzie pracy. Pamietam ile wysilku zajelo mi namowienie dystrybutorow wspolpracujacych z moja firma, aby zalozyli chocby bezplatne konto w jednej z przegladarek internetowych. Inaczej jest w innych krajach. Każdy posiada komputer w domu, każdy sklep ma także adres internetowy, a w dole kazdej reklamy pojawia się strona www gdzie można obejrzec asortyment. To samo tyczy się urzedow. W Australii każdy ze „stanow” ma swoja pewna odrebnosc i inne przepisy. Znajac skrot Queensland’u – QLD bez trudu odnalzlam strone queensland government. Kluczem dla nas jest koncowka stron web jaka jest – com.au

Wchodzac na np. google.com.au dostajemy się do wyszukiwarki na australie. Teraz wystarczy już wpisac interesujace na slowo klucz.

Skarbnica wiedzy sa strony do których linki podczepil Stan na australink’u. Przegladajac je odnajdziemy bez trudu wiele ciekawych informacji, a także kolejne linki do interesujacych nas stron. Przy okazji będzie to dla nas sprawdzianem naszego angielskiego. Nie czekajmy wiec az ktos nam przysle gotowe informacje. Smialo „biegajmy” po australijskich websites dowiadujac się przy okazji wielu ciekawych rzeczy o samych Aussie. To będzie pierwszy sprawdzian dla tych którzy chca wyjechac. Bo przeciez im lepiej poradza sobie z tym wirtualnym swiatem informacji, tym lepiej poradza sobie tam na miejscu.

Ja, w taki wlasnie sposób dotarlam do dobrej strony http://www.australia-migration.com.au/page/sitemap.htm na ktorej punkt po punkcie wypisane sa rzeczy o których powinno się wiedziec, do których i jak należy się przygotowac i o tych które mnie czekaja tam na miejscu. Teraz, mogę powiedziec z cala odpowiedzialnoscia ze jestem przygotowana do wyjazdu i osiedlenia się tam. W ciagu dnia surfuje po wirtualnym Aussie landzie w poszukiwaniu sklepow i miejsc, które mnie interesuja, a wieczorami studiuje przepisy ruchu drogowego. Ach, oczywiście już także zaczynam powoli przygotowywac się do wkroczenia na rynek pracy. Po wnikliwych studiach na stronach dotyczacych pisania resume, przegladam już teraz oferty pracy i oczekiwania pracodawcow na http://globalgateway.monster.com/ oraz http://www.seek.com.au/ . Do tych i innych rownie ciekawych stron dotarlam poprzez wpisanie w google slowa – resume. W ten sposób znalazlam się na stronie http://www.jobsguide.com.au/ gdzie również można odnalezc wiele cennych wskazowek, nie tylko na temat samego resume i cover letter, ale rowniez na temat samego interview.

Na forum australink www.forum.australink.pl pojawil się temat, w którym glosujemy gdzie się osiedlic.

To teraz troche propagandy i tego co znalazlam w internecie a co sami możecie obejrzec nie wychodzac z domu.

Jeszcze przed wizyta w Brisbane, X przyslal mi link do strony http://www.ourbrisbane.com/index.htm na ktorej stawialam swe pierwsze kroki do przygody z Brisbane. Urzeklo mnie zdjecie drapaczy chmur na rzeka. W rzeczywistosci wrazenie to jest jeszcze glebsze. Z tej strony dowiedzialam się o odrodzeniu miasta po powodzi w latach 70tych. Wczesniej Brisbane było raczej malym miastem, dodatkowo pojawiajacym się w dowcipach, tak jak nasz Wachock. Po powodzi która kompletnie zatopila miasto, wielu mieszkancow wyprowadzilo się. Na szczescie EXPO w 88 roku pozwolilo się odrodzic miastu i wplynelo na jego szybki rozrost, a także zostawilo po sobie wspaniala lagune ze sztuczna plaza po srodku miasta.

Idac dalej na strony Brisbane City Council Website http://www.brisbane.qld.gov.au/ dowiadujemy się, ze srednia wieku to 35lat. Glownym haslem Brisbane jest „Clean and Green City” i to daje się zauwazyc na kazdym kroku. Troche się nie zgadzam z tym osadem Magdy ze Brisbane jest takie australijskie i ze jest się tutaj emigrantem przez wiele lat. Chytry plan mojego Pana X od poczatku zakladal mnostwo spotkan z ludzmi, którzy kiedys skads przyjechali do Brisbane i zostali. Być może jest to osad jakiegos Aussie, który pamieta Brisbane sprzed kilku lat. Jednak Brisbane zyje i zmienia się.

Tak, Queensland to także kurort i ulubione miejsce odpoczynku Aussie. Wielu mieszkancow Brisbane inwestuja w zakup apartamentu na wybrzezu, który poza ich wakacjami wynajmuja letnikom. Ach, nie można także nie wspomniec tutaj o slynnym crocodile hunter, który urzadza swoje pokazy w Zoo pod Brisbane http://www.crocodilehunter.com . Jestem pewna ze wielu z Was lubi sobie poogladac Animal Planet i opowiesci mrozace krew w zylach z krokodylami w roli glownej. W http://www.koala.net/ możesz przytulic misia koale i zrobic sobie zdjecie. Uwazaj jednak, bo po alejkach biegaja jaszczury... takie male.... tylko 80 cm dlugosci... Te i wiele innych miejsc możecie odwiedzic już teraz... za chwileczke..

Mam nadzieje ze zachecilam Was do wirtualnych podrozy po swiecie. pozdrawiam

« Kocie sprawy | Strona główna | Porady »