« Procedura | Strona główna | Wirtualne podroze »

1 października 2003

Kocie sprawy

X nie jest jedynym waznym facetem w moim zyciu. Ten drugi ma 2,5 roku i wyglad tygrysa. To Kacper, mój kochany dachowiec, prawdziwy kocur którego temperamentu nie wyciszyl nawet pewien zabieg. Kacper jest kotem pokojowym i troche zmanierowanym....

X nie jest jedynym waznym facetem w moim zyciu. Ten drugi ma 2,5 roku i wyglad tygrysa. To Kacper, mój kochany dachowiec, prawdziwy kocur którego temperamentu nie wyciszyl nawet pewien zabieg. Kacper jest kotem pokojowym i troche zmanierowanym. Ma swój unikalny charakter i chetnie wbija zabki i pazurki, ale poza tym doskonale potrafi walczyc o swoja codzienna porcje pieszczot. Jest to kot typowa przytulanka. Ponieważ już cierpie na sama mysl ze musze go oddac X zaproponowal abysmy zapoznali się i rozwazyli na spokojnie proces importu Kacpra do Australii. Pierwszym zrodlem informacji była oczywiście strona Stana i link do AQIS, wydzialu kwarantanny i badan przy ministerstwie rolnictwa.

Procedura jest trudna do przejscia i kosztowna ale nie niemozliwa. Jak już wspominal Stan, Polska nie jest na liscie krajow zakwalifikowanych do importu bezposredniego. Zagadka, bo Czechy dostaly taka akceptacje. Mysle, ze była tu brana pod uwage liczba zachorowan na wscieklizne.

Jak to wiec wyglada opisze w punktach:

Eksportuje kota na pol roku do jednego z krajow „approved”, szczepiajac go odpowiednio oczywiście.

Kot musi mieć wstrzykniety pod skore odpowiedni microchip identyfikacyjny. W Polsce nikt takiego chipa nie wszczepia. Może gdyby ten system zostal wprowadzony, problem bezdomnych zwierzat zmniejszylby się choc troche?

Zwierzak musi zostac poddany serii obowiazkowych szczepien (w Australii to koszt około 100$ AUD)

W odpowiednim czasie należy pobrac zwierzeciu krew do analizy u weterynarza posiadajacego odpowiednie uprawnienia. Czas pobrania probki krwi jest bardzo wazny, gdyz od niego zalezy czas pozniejszej kwarantanny w au. Od momentu RNATT testu az do konca kwarantanny musi uplynac 180 dni. Tak wiec, robiac test 150 dni przed wylotem, milusinski ma szanse być poddany tylko miesiecznej kwarantannie po przylocie.

Importer wystepuje w Australii do AQIS o zgode na import zwierzaka dolaczajac zaswiadczenie od weterynarza z wynikami testu. Samo zlozenie aplikacji kosztuje 256$ AUD.

Jak tylko otrzymam zgode, organizuje transport kota. Wymagania się duze, odpowiedni pojemnik, oznakowanie itp. Zwierzak musi być dokladnie zamkniety w klatce i zaplombowany. Zlamanie pieczeci dyskwalifikuje go w procedurze. Już pomijam te godziny lotu samolotem. Szukalam w internecie firm zajmujacych się transportem zwierzat. Jest ich wiele, niestety zajmujacych się eksportem z Australii a nie importem. Wyslalam zapytanie do jednej z nich, ale nie otrzymalam odpowiedzi.

W Australii sa tylko trzy osrodki kwarantanny zwierzat mieszczace się w: Sydney, Melbourne oraz Perth. Ogladalam zdjecia, w jakich warunkach trzymane sa zwierzaki. Warunki sa bardzo dobre, Australijczycy szanuja zwierzeta i staraja się im stworzyc jak najlepsze warunki. Zaskoczyla mnie mozliwosc odwiedzania milusinskiego podczas kwarantanny.

teraz cos o kosztach utrzymania. Dzienny koszt utrzymania to 12$ AUD. Do tego musimy zaplacic 14$ za przyznanie miejsca, 71$ za badanie przeprowadzone przez weterynarza przy wjezdzie oraz 35,50$ za sprawdzenie papierow naszego pet’a. Podczas calego pobytu, jak tylko zaistnieje taka potrzeba, nasz zwierzak jest pod opieka weterynarza. Jednak za kazda jego wazniejsza interwencje musimy zaplacic oddzielnie.

I co o tym myslicie? Po podliczeniu kosztow, oczywiście tych znanych nam, X stwierdzil ze jeśli zdecydujemy się na import Kacpra do Australii to będzie to najdrozszy wykastrowany dachowiec w historii. Zobaczymy co czas przyniesie.

« Procedura | Strona główna | Wirtualne podroze »