« Backpakers Hostels | Strona główna | Niedziela na Straddie »

25 kwietnia 2005

To juz rok - czas wolny

Nie chodzi mi tutaj oczywiscie o wolny czas jako taki bo takiego to chyba mam coraz mniej.

W ciagu ostatniego roku przetoczyla sie przez nasz dom fala gosci i z radoscia przywitalismy chwile tylko dla nas. I nie pisze tego w tym sensie ze nie chce miec gosci, wrecz przeciwnie. Z niecierpliwoscia oczekuje tych kolejnych zapowiedzianych ktorym bede mogla pokazac wszelkie poznane przeze mnie miejsca. Sa oczywiscie miejsca do ktorych pojechalabym juz niechetnie, no bo przeciez ile razy mozna jezdzic do Australia Zoo?! Sa miejsca natomiast do ktorych zawitam jeszcze setki tysiecy razy, jak Polish Place na Mt Tamborine i przesmaczny bigosik z kielbaska.

Musze powiedziec ze generalnie jesli nie jestes czlonkiem jakiegos klubu to tak naprawde nie zapoznajesz wielu nowych ludzi. Jesli jestes studentem czy turysta sprawy wygladaja inaczej, jednak kiedy pracujesz na caly etat to juz nie jest to takie proste. Zyjesz pochloniety swoimi sprawami a z tymi ktorymi chcialbys sie spotkac, musisz wyznaczyc date nawet na okolo kilka tygodni wczesniej. Nikt nie nawiedza Cie tutaj w domu z nienacka (oprocz tesciow okolo 10 rano w niedziele?!), zyjesz sam cicho i spokojnie swoim wlasnym trybem (nie liczac psow z domu obok). Znam pewna osobke, ktora nawet nie otwiera drzwi osobom, nieumowionym telefonicznie?!

Jak spedzamy czas wolny? W ciagu tygodnia oczywiscie, oprocz pracy i obowiazkowych zakupow w poniedzialek, zdarza nam sie wyjsc do kina czy zaszalec w czwartkowy wieczor zakupowy. Od czasu do czasu wychodzimy tez do teatru. W weekend, z zalozenia conajmniej jeden dzien spedzamy poza domem. Czerpiac pomysly z turystycznych programow telewizyjnych lub mojej sterty uzbieranych broszurek, zaglebiamy sie w przepiekne okolice Brisbane. A jest co ogladac. I kiedy tylko wydaje mi sie ze juz wszystko zobaczylam w promieniu 300km, nagle pojawia sie nowe miejsce... Mam tylko nadzieje ze zdolam to wszystko opisac tak, ze czytajac to chetniej bedziecie wybierac Briessie na miejsce swego pobytu.

Zadne z nas, Mark czy ja nie jestesmy na szczescie osobami zaborczymi, takze zostawiamy sobie duzo luzu. Ja w chwilach tylko dla siebie czytam ksiazki, szydelkuje czy mam po prostu.. wychodne. Zapytana o to czy mam kompleksy ze jestem emigrantem i ze angielski jest moim drugim jezykiem, odpowiem kategorycznie NIE. Na chlodno kalkuluje swoje mozliwosci i slabe strony i nie oszukujmy sie, kazdemu z nas zajmie kilka lat aby wzbogacic swoj zasob slownictwa do poziomu... no wlasnie... jakiego poziomu?
W czasie swojego pobytu tutaj spotkalam sie z przypadkami ze dwie osoby sprzeczaly sie co do uzytego slowka. Cala ta sytuacja byla dla mnie bardzo smieszna a zakonczylam ja stwierdzeniem ze tak dlugo jak ludzie rozumieja sie nawzajem nie powinni sie niczym martwic. Pokazuje to jednak jak donosza badania, iz jezyk australijski odlacza sie coraz mocniej od angielskiego tworzac wlasny zasob slownictwa.

Nie wolno sie zakompleksic i stracic pewnosci siebie: bo ja biedny zuczek uzywam i znam mniej slowek i byc moze mam mniejsze wyczucie co do roznic pomiedzy nimi. Trzeba byc otwartym na wszystko co nowe i zachowywac optymizm. Spotkalam w ciagu tego roku osoby ktore nawet po wieloletnim pobycie tutaj stoja w miejscu z nauka jezyka, lub co gorsza ich angielski jak i polski... nie da sie tego sluchac.

Naszemu optymizmowi na pewno moze pomoc pogoda w Queensland. Skrzeczace do okna papugi i sloneczko zagladajace co rano wplywaja dodatnio na samopoczucie i nastawiaja pozytywnie do zycia, bo to jak bedziecie tu zyc zalezy juz tylko od Was.

Dobrze na nastroj wplywaja tez kaffki i porcja opalania na ktore umawiam sie od czasu do czasu z dziewczetami. Umawiamy sie wtedy na caly dzien, ktory spedzamy zalegajac na plazy w Southbank. W tym miejscu pragne pozdrowic Kasie, ktora wlasnie po dziewieciomiesiecznym pobycie w Brisbane powrocila na lono rodziny do Polski. A pomysl Kasiu ze jeszcze tak niedawno przechadzalysmy sie po piasku na plazy a teraz ten snieg i zimno ..brrrr

pozdrawiam wszystkich zmarzluchow.

« Backpakers Hostels | Strona główna | Niedziela na Straddie »