TURYSTYKA SAMOLOTOWA
Latajacy listonosz
|
|
Latajacy listonosz |
Ten listonosz nie obawia sie, jak wszyscy jego koledzy na swiecie, "zlych" psow. Bardziej martwia go wielblady, konie i bydlo, ktore moga pokrzyzowac jego plany, przebywajac na terenie ladowiska.
27-letni Troy P. rozwozi i zbiera przesylki malym, 6-osobowym samolotem, obslugujac najdluzszy na swiecie szlak doreczycielski. Szlak zaczyna sie w Port Augusta (Australia Poludniowa), a konczy w Boulia, miejscowosci polozonej na poludnie od Mount Isa (Queensland).
W co druga sobote, o godzinie 7.30 startuje z Port Augusta i, lecac wzdluz Szlaku Strzeleckiego, dociera do Innaminca. W 5 minut pozniej Troy przekracza granice Queensland, a potem laduje w Birdsville, gdzie wraz z pasazerami spozywa zasluzony lunch.
Po poludniu dolatuja do Boulia, gdzie spedzaja noc w "Australian Hotel".
Nastepnego dnia samolot rusza spowrotem, w kierunku poludniowym, ale tym razem trzyma sie Szlaku Birdsville. Przerwa obiadowa nastepuje w Mungerannie ("Mungerannie Hotel"), a powrot do Port Augusta, w niedziele poznym popoludniem.
Cala trasa liczy 2600 km, a samolot zuzywa na jej pokonanie 1425 litrow paliwa. Troy, oprocz przesylek, moze ze soba zabrac 3 pasazerow. Na calej trasie jest 88 adresow, ale przecietnie, podczas jednego lotu, obslugiwanych jest 35 miejsc.
Serwis ten prowadzony jest przez Airlines of South Australia. Pasazer placi za podroz okrezna 671 A$. W roku 2003 w podroz z pocztylionem wybralo sie o wiele wiecej pasazerow-turystow niz w latach poprzednich.
Serwis spelnia bardzo wazna role dla mieszkancow Outbacku, rozsianych wzdluz Szlakow Strzeleckiego i Birdsville. Sa to glownie hodowcy bydla.
Genvieve H. - wlascicielka "Mungerannie Hotel" - okresla ten serwis jako linie zycia, polaczenie z calym swiatem zewnetrznym. Gdyby nie latajacy listonosz, to do skrzynki pocztowej trzebaby jezdzic 210 km, az do Maree. "To wazne, bo musimy placic rachunki i dla edukacji".
Boulia jest osada liczaca 300 mieszkancow, polozona nad rzeka Burke, na krawedzi Pustyni Simpsona, 200 km na wschod od granicy z Terytorium Polnocnym. Znajduje sie tam interesujace muzeum z aborygenskimi malowidlami. Na brzegach rzeki wystepuje wielka roznorodnosc ptactwa. Oprocz w/w hotelu, jest tam rowniez caravan park.
Uwaga, w sezonie deszczowym podrozowanie w tym rejonie jest niemozliwe, bez uzycia samochodu terenowego. Przewodnik jednak natychmiast dodaje, ze nawet jazda samochodem terenowym jest "next to impossible".
