Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Czysta i zielona twarz Australii

Panorama w sieci, sierpień 2006

Doskonały przykład w jaki sposób decyzje rządów federalnego i stanowego przekładają się na działanie władz lokalnych, przedstawicieli przemysłu i biznesu czy gospodarstw domowych


Port Augusta nad Zatoką Spencera, 300 kilometrów od Adelaide, to miasteczko liczące około 20 tysięcy mieszkańców. Ma ono szansę na zaszczytny tytuł miasta „przyjaznego”, miasta z „czystą i zieloną twarzą”.

Byłby to pierwszy taki przypadek w Australii: pełna samodzielność w podejmowaniu decyzji i samowystarczalność miasta w produkowaniu własnej energii elektrycznej. Pani burmistrz Port Augusta, Joy Baluch, przekonuje, że miasto może stać się krajowym centrum rozwoju przyjaznych źródeł odtwarzalnych.

Faktycznie. Robi się tu wszystko, by maksymalnie wykorzystać energię słońca, wiatru i wody do wytwarzania energii elektrycznej. Dobrze czują tę potrzebę wszyscy, nie tylko miejscowa władza, ale i prywatni właściciele domów, właściciele farm, biznesów i przemysłu. No cóż, w Port Augusta mają po 300 słonecznych dni w roku! I wiatrów znad zatoki też im nie brakuje.

Już za rok ruszą pełną parą farmy wiatrowe wybudowane na zachodnich obrzeżach Port Augusta, a także solary zlokalizowane w Port Patterson. Wówczas starczy elektryczności dosłownie dla wszystkich.

Energia ta zasili nie tylko gospodarstwa domowe i przemysł, ale także urządzenia odsalające wodę. Jest to naprawdę ważne, ponieważ mieszkańcy Port Augusta czerpią wodę z rzeki Murray, dość zanieczyszczonej. Więc te urządzenia, połączone z solarami, pomogą zatrzymać drenaż rzeki. Perspektywy są wspaniałe, bo instalacje odsalające zapewnią dwa giga litry czyściutkiej wody rocznie, cztery razy więcej, niż tu potrzebują!

Energia słoneczna w tym nasłonecznionym kraju w pierwszej kolejności

Australia to bogaty kraj i rozległy kontynent. Skupiska ludzkie bywają oddzielone od siebie setkami, a nawet tysiącami kilometrów. Stąd budowanie tradycyjnych sieci energetycznych jest niezwykle trudne i kosztowne. Dlatego zakłada się między innymi, że miasteczka rozsiane po całym kontynencie już w niedalekiej przyszłości będą niezależne i samowystarczalne energetycznie.

Mimo, że Australia to czwarty na świecie producent i eksporter węgla kamiennego, że na jej terytorium istnieją znaczne zasoby ropy naftowej, to działa się tu bardzo skutecznie na rzecz wykorzystania energii słonecznej, wiatrowej i wodnej.

Warto w tym miejscu wspomnieć, ze prace nad projektem w tej sprawie rozpoczęły się już dziesięć lat temu, w 1996 r. Przyspieszyły dwa, trzy lata temu, kiedy to wszelkie projekty ostatecznie sformułowano w postaci dokumentów rządowych. Wszystko to, co dotyczy bezpieczeństwa energetycznego kraju, zapisano w tzw. Białej Księdze.

Moją uwagę zwraca fakt, że mówi się w niej naprawdę poważnie na temat źródeł energii odnawialnych. Rząd federalny nie tylko zachęca, ale sam podejmuje konkretne inicjatywy dla rozwoju „czystej” energetyki. W ramach programów rządowych i lokalnych stworzono specjalne projekty zatytułowane: „Słoneczna Wieża” i „Słoneczne Miasta”. Celem rządowego projektu „Solar Cities” (Słoneczne Miasta), w który angażują się także władze lokalne oraz przemysł, jest przede wszystkim popularyzacja i wspieranie wykorzystania energii Słońca.

Dobrym tego przykładem jest wioska olimpijska w Sydney, przekształcona w osiedle na 5 tysięcy mieszkańców, jest zasilana energią słoneczną.

Technologie służące wykorzystaniu energii słonecznej rozwijają się w Australii najszybciej. Produkcja tej energii potroiła się w ciągu ostatnich kilku lat. Przewiduje się, że w roku 2010 osiągnie ona poziom 350 MW.

Wykorzystać wiatr

To kolejne wyzwanie stojące przed Australią. Wiatrów na tym kontynencie też jest pod dostatkiem. Nie brakuje odpowiednich technologii i bogatych inwestorów, czekających na szybkie i skuteczne decyzje rządowe.

Energetyka wiatrowa, jak się tu powszechnie słyszy, działa pozytywnie na otoczenie społeczne, wspomaga rozwój lokalny, tworzy kilkakrotnie więcej miejsc pracy, niż energetyka konwencjonalna.

Wattle Point, na półwyspie Yorke w Południowej Australii, to doskonały przykład. W czerwcu ubiegłego premier Południowej Australii, Mike Rann, uroczyście otworzył w Wattle Point największą farmę wiatrową w tym kraju.

Farma zajmuje obszar 17,5 kilometrów kwadratowych. Na tej powierzchni zainstalowano 55 turbin wiatrowych o łącznej mocy 91 MW. Mogą one zaopatrzyć w energię elektryczną ponad 52 tysiące gospodarstw domowych. Ta ilość energii wiatrowej zapobiega wyemitowaniu 360 tysięcy ton gazów cieplarnianych rocznie. Gdy wiatru zabraknie albo będzie go za dużo, turbiny wygenerują 312 tysięcy MW, lub, inaczej mówiąc – 2 proc. energii produkowanej w całym południowoaustralijskim stanie.

Farma zatrudnia ponad 160 osób. Połowa z nich, to miejscowi elektrycy i mechanicy, betoniarze, osoby zajmujące się wytyczaniem dróg, budową ogrodzeń, pracownicy transportu i ochrony...

Sektor energetyczny Australii ma zobowiązania w tej dziedzinie, a wynikają one z postanowień Protokołu z Kioto.

Według Australijskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej (Australian Wind Energy Association - AusWEA), ratyfikacja Protokołu z Kioto zaowocuje inwestycjami w sektorze energii wiatrowej. Ten sektor wspiera Pacific Hydro, największe ogólnokrajowe przedsiębiorstwo z tej branży, zajmujące sie nie tylko instalacjami urządzeń, także pracami projektowo-badawczymi w tym zakresie. Ta firma właśnie wybudowała między innymi farmę wiatrową w Wattle Point.

Inne ciekawostki
  • W 2003 r. rząd federalny zainicjował pierwszy w Australii projekt wykorzystania energii geotermalnej. Jej zasoby równe są wartości energetycznej 50 miliardów baryłek ropy naftowej! Takie są szacunki. Zlokalizowano je w rejonie Basenu Cooper.
  • Nie szczędzi się na badaniach w dziedzinie produkcji biomasy. Australia jest światowym liderem w wykorzystywaniu odpadów roślinnych. Bioenergia uzyskiwana z przetworzenia odpadów roślinnych i zwierzęcych – to 2 proc. całkowitej produkcji energii w tym kraju.

* * *

Według prognoz niezależnych instytutów badawczych, zapotrzebowanie kontynentu australijskiego na energię wzrośnie do 2020 r. o co najmniej o 50 procent.

Ochrona środowiska naturalnego kontynentu, to kluczowy argument na rzecz rozwoju energii odnawialnej. Za „zieloną” energią przemawiają przede wszystkim fakty ekonomiczne, dlatego rząd federalny tworzy atrakcyjne zachęty do inwestowania w tym obszarze gospodarki. Na przykład:

  • liberalizacja rynku (już od 1998 r)
  • skuteczna reforma podatkowa.
  • zapewnienie swobody inwestycji komercyjnych połączonych z troską o środowisko naturalne,
  • niski poziom biurokracji,
  • elastyczne warunki zatrudniania pracowników,
  • korzystny system fiskalny,
  • organizacje i gospodarstwa domowe korzystające z energii niekonwencjonalnej będą korzystać ze znacznej obniżki akcyzy,
  • firmy zajmujące się pozyskiwaniem tej energii uzyskają czas i preferencyjne warunki na przygotowanie się do funkcjonowania w ramach wolnej konkurencji,

A przy tym:

  • ryzyko inwestycyjne jest niewielkie,
  • szybki jest zwrot kosztów inwestycji.

Opr. Lidia Mikołajewska
Zdjęcia: Lidia Mikolajewska, Stan Guziński


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011