Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Pożegnanie z Australią

Panorama w sieci, sierpień 2005

O zakończeniu kadencji Radcy Handlowego RP Tomasza Żołądkiewicza oraz australijsko-polsko-polonijnych inicjatywach w Gdańsku i w Warszawie


Krystyna i Tomasz Żołądkiewiczowie

(CANBERRA) Dobiegła końca pięcioletnia kadencja Radcy Handlowego RP w Australii Tomasza Żołądkiewicza. 15 sierpnia tego roku wraca do Polski, do Gdańska. Należy stwierdzić, że pod wieloma względami, szczególnie w dziedzinie konkretnych wyników - był to najbardziej udany przedstawiciel swego kluczowego resortu na antypodach. Za jego kadencji polski eksport do Australii wzrósł z $35 mln w 2000 r. do $204 mln w 2004 r. W tym samym okresie polski import z Australii wzrósł z $18 mln do $28 mln.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego 2005 roku, polski eksport do Australii przekroczył $205 mln. Utrzymuje się tendencja zwyżkowa. Bez przesady można stwierdzić, że jest to dynamiczny rozwój. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę znaczne rozszerzenie asortymentu australijskiego importu z Polski. Między innymi po raz pierwszy Polska sprzedaje Australii samochody osobowe.

Wprawdzie wzrost ten jest mierzony z bardzo niskiego poziomu. Wciąż daleko jest do zrealizowania właściwego potencjału dwustronnego, australijsko-polskiego handlu. Radca Żołądkiewicz potrafił jednak udowodnić, że osiągnięcie stałego i szybkiego wzrostu polskiego eksportu do Australii jest możliwe przy intensywnej pracy, doświadczeniu i fachowych umiejętnościach.

Personel Biura Radcy Handlowego jest przesadnie skromny. Dosłownie trzy osoby: Radca Tomasz Żołądkiewicz, ekspert (jednocześnie administrator itd) dr Krystyna Żołądkiewicz oraz Sekretarz Joanna Rosberg. Jest to bardzo fachowy, wielojęzyczny, dzielny i wydajny zespół - co widać po wynikach.

Pożegnanie w Sydney

Dr Tadeusz Żyliński

W sali Konsulatu Generalnego RP odbyło się uroczyste pożegnalne przyjęcie. Państwo Żąłądkiewiczowie serdecznie podziękowali za współpracę. Każdy z gości otrzymał od nich pożegnalny upominek – polskie szkło.

Miłych słów nie szczędzili Konsul Generalny RP i Minister Pełnomocny dr Tadeusz Żyliński, federalny Rzecznik Praw Człowieka dr Seweryn Ozdowski OAM, przedstawiciele kół biznesowych i społeczeństwa.

Obecni byli m. in. liczni przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i konsularnego, dyr. Multi Publishers, Krystyna Matejuk, właściciele i przedstawiciele znanych australijsko-polskich biur podróży (m. in. Andrzej i Teresa Szozda z Magna Carta i E. Kijowska-Kijańska z All Tours and Travel), dr Adam Malarz z małżonką Anną, Tadeusz Kącki z małżonką Barbarą (Victed Pty Ltd z Południowej Australii) i inni przedstawiciele The Australia Poland Business Council Inc., Sekretarz Biura Radcy Handlowego Joanna Rosberg, konsulowie i personel Konsulatu Generalnego RP, dr Mirosław Kuczyński, właściciel Tatra Press dyr. Mirosław Arter z małżonką Haliną, dziennikarze (m. in. red. Anna Sadurska, szefowa polskich programów Radia SBS w Sydney), zasłużona dla PLL LOT. G. Ihnatowicz z córką Łarą. Zjechali się przedstawiciele biznesu australijskiego i polonijnego sfer politycznych z kilku Stanów Australii i Kanbery.

* * *

Można założyć, że polski eksport do Australii będzie nadal wzrastać. Natomiast brak nawet względnej równowagi w wymianie handlowej między Polską i Australią być może zaczyna stopniowo stwarzać problemy. Z australijskiego punktu widzenia, wzrost bardzo ujemnego salda w dwustronnych obrotach pogarsza od dawna chroniczny, globalny, duży i wzrastający niedobór Australii w rozliczeniach na rachunku bieżącym (Current Account Deficit). Na razie nie jest to jeszcze groźny problem z polskiego punktu widzenia. Australia handluje w skali globalnej i Polska w 2004 r. była dopiero na 42 miejscu jako źródło australijskiego importu. W ogólnym ujęciu, australijski deficyt w dwustronnych obrotach między Polską i Australią wciąż jest niewielki.

Natomiast ciągle, coraz szybciej wzrasta , stopniowo stając się co raz bardziej wymierny już nawet w globalnym ujęciu. W średniej perspektywie czasu wzrost eksportu australijskich towarów i usług do Polski i przez Polskę byłby bardzo pożyteczny dla utrzymania dynamiki wzrostu polskiego eksportu do Australii. Zwłaszcza, że dla Australii zaczyna powstawać problem dreptania na miejscu, trudności odbicia się od dna pod względem istotnego zwiększenia eksportu do Polski.

W znacznej mierze jest to skutek braku łatwo dostrzegalnej australijskiej obecności na polskim rynku. Nawet w takiej postaci jak australijski odpowiednik przysłowiowych „polskich ogórków” w australijskich sklepach. Polska jeszcze nie jest bogatym rynkiem. Natomiast jest dużym, pojemnym i zróżnicowanym rynkiem. Inni od dawna potrafią sprzedawać, zaznaczyć swoja obecność na polskim rynku.

Geograficznie, pod względem zajmowanego obszaru oraz liczebności i skupienia ludności Polska prawdopodobnie jest znacznie łatwiejszym rynkiem niż Australia. Lecz trzeba być widocznie obecnym na nim - nie tylko od czasu do czasu w Warszawie lub z rzadka w kilku większych miastach z okazji okresowych promocyjnych imprez.

Skutki mentalności DIMIA

Promowanie Australii i australijskich towarów i usług w Polsce jest może nieco trudniejsze niż odwrotnie, ponieważ nie ma w Polsce australijskiego odpowiednika Polonii Australijskiej. Nie jest to czynnik decydujący lecz może być bardzo pomocny. Sądzę, że należy zacząć wypełniać tę lukę przez mianowanie odpowiednich Polaków i Polek, z komercyjnym, handlowym doświadczeniem, z dojściem i koneksjami na stanowiska australijskich konsulów honorowych - przede wszystkim w Gdańsku, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Szczecinie. Myślę, że z taką propozycją powinny wystąpić do właściwych australijskich władz australijsko-polskie i polonijne organizacje.

Nie ma w Polsce australijskiego odpowiednika Polonii Australijskiej. Natomiast jest pewna ilość Polaków i Polek, którzy przez dłuższy czas przebywali lub po prostu mieszkali w Australii, mają stałe powiązania z Australią, interesują się Australią. Mogłoby być ich więcej, gdyby nie od dawna podejrzliwe, wciąż - łagodnie ujmując - niechętne nastawienie do Polski i Polaków ze strony zbyt wielu urzędników federalnego resortu imigracji DIMIA. Włącznie z dawnym wyższym kierownictwem niedawno drastycznie przetasowanym wskutek wiadomych wyczynów uwypuklonych m. in. w Raporcie Palmera. Niestety przetasowanie dotychczas niewiele dało i nie wygląda, że wiele da. Nowe wyższe kierownictwo wciąż przeważnie składa się z ludzi od dawna powiązanych z DIMIA.

Australijskie studium na Uniwersytecie Gdańskim

Od dawna zakorzeniona resortowa mentalność DIMIA nie pomaga promocji australijskiego handlu, eksportu, turystyki. Obiektywnie ten resort od dawna hamuje wzrost turystycznych kontaktów z Polską. Nie ułatwia dostępu do studiów w Australii polskim studentom i studentkom. Sprzeciwiało się zawarciu dwustronnych porozumień, które umożliwiłyby polskiej młodzieży korzystanie z dwustronnych umowach o wzajemnym udostępnieniu „wakacji młodzieżowych z pracą” (m.in. dla „plecakowiczów”). Wnioskując z dalszych gorszących rewelacji na temat DIMIA, nie ma widoków na wymierną poprawę w bliższej perspektywie czasu. Tym bardziej należy bardziej intensywnie promować inne środki.

Pod tym względem należy odnotować dwie bardzo ciekawe inicjatywy. Po pierwsze, już wkrótce, od następnego miesiąca, na prestiżowym i zasłużonym Uniwersytecie Gdańskim rozpocznie się anglojęzyczne studium o australijskiej ekonomii, zasadniczych aspektach australijskiego życia gospodarczego, australijskich układach, regulacji prawno-handlowej. Studium poprowadzi dr Krystyna Żołądkiewicz, która od wielu lat jest wybitnym pracownikiem naukowym UG. Od wielu lat prowadzi na tej uczelni wykłady na temat globalnych zagadnień ekonomicznych, światowych układów gospodarczych, rozwoju światowej gospodarki. Jest to bardzo pożyteczna dla Australii inicjatywa.

Wystawa w Warszawie

Przebywająca w Polsce red. Jola Wolska OAM (dyrektor australijskiej firmy Strategic Information Publicity Network i wiceprzewodnicząca APBC Inc. d/s małego biznesu), zorganizowała w prestiżowej Green Gallery w Warszawie bardzo ciekawą wystawę „Czas Stworzenia - Sztuka Aborygenów”. Wystawę uroczyście otwiera 11 sierpnia ambasador Australii w Polsce Ian Forsyth. Wystawa potrwa od 12 sierpnia do 4 września. Jest to również bardzo pożyteczna dla Australii impreza. Tym bardziej, że szereg eksponatów będzie można kupić.

Łódzka perspektywa

Bardzo dobre perspektywy dla promowania Australii odnotowujemy w Łodzi. To dzięki inicjatywom wynikającym z doskonale zorganizowanego przez Radcę Żołądkiewicza udziału wielu polskich firm w niedawnej wystawy IMPEX-2005 w Melbourne. Inicjatywy te są stopniowo wspólne opracowywane przez APBC Inc. i Izbę Przemysłowo-Handlowej w Łodzi.


Eugeniusz Bajkowski


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011