Ojczyzna nasza sięga szeroko
- jak polska modlitwa,
lecz dom nasz pozostał za nami,
za nami została Litwa
dom nasz nad brzegiem jeziora,
za jakims borem, bajorem
i dusza go ciągle wspomina
i serce z tęsknoty ginie
Tak pisała poetka Kazimiera Iłłakowiczówna, która dzieciństwo swoje spędziła
w Krasławiu (obecnie Łotwa), gdzie swój pałac i majętności posiadał znany
ród Platerów. Niedaleko Krasławia jest miasto Brasław (obecnie Białoruś).
Niedaleko Brasławia znajduje się Belmont, gdzie Platerowie posiadali kolejny
pałac i gdzie mój ojciec Nikodem Skurjat spędził swoje dzieciństwo.
Pozostałości majątku w Krasławiu
Będąc dzieckiem słyszał od swojej matki, Konstancji, opowieści o zniesieniu
pańszczyzny, o Platerach, o powstaniach, również o Emilii Plater. Ja też
jako dziecko wychowałam się na opowieściach o Platerach. Najbardziej utkwiła
mi w pamięci opowieść o hrabinie Platerowej, która „w pokrzywionych butach
biegała po polu”. Zbyt wielu szczegółów już nie pamiętam, prócz tego, że
hrabia przebywał wtedy za granicą.
I kto by pomyślał, że w kilkadziesiąt lat później ożyje moje zainteresowanie
Platerami. Najpierw w roku 1985, kiedy pracując dla TV SBS robiłam program o
pierwszych polskich osadnikach w Australii, czyli o hrabiach Lucjanie
Platerze i jego bracie Ferdynandzie. Człowiekiem, który nam o Platerach
opowiadał i po historycznych miejscach oprowadzał, był Collinridge Rivett,
syn Marty Gradowskiej, autor pasjonującej książki o Lucjanie Platerze „The
transplanted lime tree”.
Ponad rok temu ponownie zainteresowałam się pierwszymi przybyszami z Polski,
ponieważ trzeba było zbierać eksponaty do Muzeum Wychodźstwa Polskiego w
Warszawskich Łazienkach, a to z okazji wystawy o początkach osadnictwa
polskiego w Australii. Kuratorami tej wystawy są Marek Krawczyński i Jola
Wolska. Pisaliśmy o tym w Pulsie Polonii. Nota bene wkrótce będziemy zbierać
eksponaty do kolejnej wystawy w Łazienkach „Osadnictwo polskie w Australii
od 1918 roku”.
A teraz Janusz Nawrocki z Klubu Polskiego w Ashfield ogłasza, że w lutym
przyszłego roku będziemy świętować początki polskiego osadnictwa w Nowej
Południowej Walii. I znowu rzucam się w internetową głębinę. I znowu będzie
o Platerach...
Skoro jednak mowa o pionierach polskiego osadnictwa, trzeba wspomnieć o
skazańcach, których brytyjska monarchia zesłała do kolonii karnej. Wśród
nich znalazł się niejaki Joseph Potasky the first known Polish settler in
Australia, który przybył na pokładzie „Calcutta” w 1804 roku do Port Phillip
(wówczas Nowa Południowa Walia). Po wyjściu na wolnośc osiedlił się w Hobart.
Było potem jeszcze kilku innych skazańców. Nazwiska podaję w sposób
zanotowany w dokumentach australijskich: Paul Stempien (1814), Mozes Rochotz
(1815), August Piotrowski (1838), Norbruth Dolubowski (1838). Jak wynika z
rządowych dokumentów, przybyły w roku 1833 Nathan Mandelson został później
właścicielem Goulburn Hotel i naturalizował się w roku 1844 (zachowała się
metryka jego zgonu z roku 1867).
Pierwszym „non convict” osiedleńcem polskim w NSW był książę Konstanty Alois
Drucki-Lubecki. Wraz ze swą szkocką żoną Laurą Duffus przybył do Sydney na
pokładzie „Eden” 17 października 1838 roku. Wraz z nim przybył jego
szwagier, pastor John Duffus ze swą żoną i piątką dzieci. Reszta „klanu”
Duffusów miała też wkrótce pojawić się na antypodach: Charlotte Duffus ze
swym mężem Lucjanem Platerem oraz Susan ze swym mężem-malarzem Williamem
Griffithem, serdecznym przyjacielem Ferdynanda Platera...
Warto dodać, że pastor John Duffus został mianowany rektorem parafii St
Luke’s Church w Liverpool, najstarszego i dziś zabytkowego anglikańskiego
kościoła w Australii.
Lucjan hrabia Plater
Hrabia Lucjan Plater z żoną, córeczką i bratem przybyli do Sydney 7 stycznia
1840 roku. Wkrótce siostry Laura, Susan i Charlotte założyły w Parramacie
szkołę dla panienek „Young Ladies” w Gough House. Dyrektorem szkoły był
książę Lubecki. Z powodu kryzysu ekonomicznego w kolonii szkoła ogłosiła
bankructwo w 1842 roku. Przeniesiona do Liverpool zbankrutowała ponownie w
roku 1851.
Nota bene w rządowych dokumentach zachowały się również dane na temat innego
bankructwa: w roku 1882 zbankrutował dr John Caesar Lubienski, który
przyjmował na Castlereigh Street. Warto jednak podkreslić, że nie notowano
nas tylko z powodu bankructwa. Jak się okazuje, polscy pionierzy
reprezentowali dużą gamę zawodów, piastowali też zaszczytne stanowiska, np.
Hugo Lewis Beyers był w latach 1877-82 senatorem w NSW Legislative Assembly.
Dr Ludwig Bernstein był burmistrzem miasta Lismore. Alfredo Ignacy
Zlotkowski (zm. 1886) został określony jako professor of modern languages...
Wsród bardziej znanych wymienia się inżyniera-hydrologa Victora
Czarlinskiego, a także policjantów Maksymiliana Zglinickiego (zm. 1898) i
jego syna Ernesta.
Rodzina Lubeckich przeniosła sie w roku 1858 do Wiktorii, a później do Nowej
Zelandii. Alojzy Drucki-Lubecki zmarł w Dunedin w 1864 roku, a jego żona
Laura w 1901 roku. Książę został pochowany na Southern Cemetery. Może
tamtejsza Polonia wie, czy zachował się grób pierwszego polskiego osadnika,
który swe tułacze życie rozpoczął w Sydney, a zakończył w Nowej Zelandii?
Przez 18 lat Lubeccy i Platerowie z rodzinami, szwagrami i przyjaciółmi
stanowili w Sydney zwartą grupę osadników. Czas przedstawić braci Platerów.
Lucjan, urodzony 19 listopada 1808 roku był czwartym dzieckiem Tadeusza i
Racheli. Aniela Rachela z domu Kościuszko urodziła się w 1784 roku, zmarła w
1860, nota bene swego syna Lucjana przeżyła o 3 lata... W chwili wybuchu
Powstania Listopadowego Lucjan i Ferdynand (ur. 5 stycznia 1811 r.) uczyli
się w Rosyjskiej Szkole Oficerskiej w Dynaburgu (Dźwińsku). W kwietniu 1831
roku uciekli, aby przyłączyć się do powstańców.
To własnie oni przyjęli swą kuzynkę Emilę Plater do powstańczej konspiracji,
której celem było zdobycie fortu w Dżwińsku. Emilia, w randze kapitana,
stała się jednym z przywódców Powstania w rejonie Wilna. Przepełnionej
patriotyzmem bohaterce, zwanej polską Joanną d’Arc, hołd składali wielcy
poeci z Adamem Mickiewiczem na czele, i wielcy malarze. Emilia Plater to
osobna, niezwykła, wspaniała opowieść – powrócimy do niej pewnego dnia.
Po upadku Powstania Listopadowego bracia musieli uciekać za granicę.
Wyrokiem zaocznym Mińskiej Komisji Śledczej z dnia 23 listopada 1831 zostali
skazani na ciężkie roboty na Syberii.
Lucjan hrabia Plater wyemigrował najpierw do Francji, gdzie pomagał Ignacemu
Domeyce w publikacji pisma „Polski Pielgrzym”, potem przeniósł się do
Anglii, gdzie poślubił Charlotte Price-Duffus. To z nią właśnie i z
pierworodną Emilią-Laurą wyruszył na pokładzie statku „Alfred” do Australii.
W Sydney wylądował 7 stycznia 1840 roku. Bracia Platerowie
najprawdopodobniej oczekiwali, że dostaną gdzieś w kolonii brytyjskiej
przydział ziemi. Niestety, okazało się, że warunkiem była ich naturalizacja
jako poddanych brytyjskiej monarchii. Platerowie nie zdobyli sie na ten
krok, ciągle w nadziei, że pewnego dnia powrócą do Polski. (Ferdynand
przyjął obywatelstwo brytyjskie dopiero w 3 lata po śmierci brata, w 1860 r.).
Dom Platterów w Parramatta
Bez akra ziemi, w wynajmowanym domu przy George Street w Parramatta bracia
Platerowie z dwoma synami Lucjana prowadzili cordial and confectionery
business, podróżując do Goulburn i spowrotem. Piętrowy domek z piaskowca,
the oldest commercial building in Australia, stoi tam do dzisiaj jako
zabytek narodowy. Pokazywaliśmy go w programie telewizyjnym SBS TV w 1985
roku. Mamy go też na zdjęciu wykonanym niespełna rok temu.
Jak wynika z książki Collina Rivetta, krótko po przybyciu Platerów do
Australii doszło do niezwykłego spotkania na farmie Williama Macarthura w
Camden. Przyszły odkrywca Góry Kościuszki, Paweł Edmund Strzelecki, spotkał
się tutaj z potomkami Kościuszki. Było to tuż przed jego wyprawą badawczą w
Snowy Mountains. Mówił, że jeśli odkryje jakąś rzekę lub górę, to ją nazwie
imieniem króla Jana Sobieskiego albo generała Tadeusza Kościuszki.
Lucjan Plater ścigany przez długie lata przez carskich szpiegów nie kwapił
się z ujawnianiem swej tożsamości, jakoś jednak wyszło na jaw, że Strzelecki
spędzał upalny dzień z krewnymi Kościuszki. Może dlatego zdecydował się
nadać odkrytej górze imię Tadeusza Kościuszki?
Wspomniałam o carskim szpiegu. Jak pisze Rivett w swojej książce, Lucjana
Platera tropił po różnych krajach i kontynentach carski agent Walerij Zorin,
który posiadał pistolet przeznaczony specjalnie do zabicia Platera. Czy jego
kula dosięgła hrabiego Lucjana? O dramatycznych losach Lucjana czytamy w
znakomitej, przygodowo-historyczno-szpiegowskiej książce, opracowanej przez
Rivetta na podstawie rodzinnych dokumentów Platerów. Myślę, że warto
pomyśleć o wznowieniu książki będącej źródłem nieocenionej wiedzy o losach
nie tylko polskich pionierów – bo to jest również opowieść o początkach
Australii wielokulturowej!
Lucjan Plater zmarł 12 czerwca 1857 roku. Pochowany został na – historycznym
dziś – cmentarzu St John’s Church of England w Parramatta. Gdy kręciliśmy
tam ongiś program dla TV SBS, nie było śladu po grobie, ale lokalizację jego
można byłoby na podstawie różnych dokumentów ustalić. Niektóre środowiska
domagają się renowacji historycznych grobów. Na liście tych najważniejszych
znajduje się grób Platera, count Lucjan de Broel Plater, the famous Polish
underground fighter of the 1830 anti-Russian revolution.
Po jego śmierci stryj Ferdynand zajął się wychowaniem synów Lucjana.
Początkowo podejmował próby powrotu do kraju, ale jakoś nie doszło to do
skutku. Ostatecznie przyjął brytyjskie obywatelstwo w 1860 roku. Zmarł 14
grudnia 1891 roku.
Niektóre dokumenty dotyczące Platerów znajduja się w National Museum of
Australia. Niektóre, ale nie wszystkie...
Genealogią australijskiej gałęzi rodu Platerów zajmował się śp. Mervin
de Broel Plater. Wiem, że żyją w Brisbane jego potomkowie, którzy posiadają
kilka kartonów z rodzinnymi dokumentami... Szukamy kontaktu. Kto nam pomoże?
[email protected]
Ernestyna Skurjat - Kozek
|