Tomek Wiliński pozazdrościł innym spotkań i co z tego w Adelaide wynikło?
Stan Guziński i Tomek Wiliński, czyli organizator i pomysłodawca tego spotkania
... „Swoje spotkania mają w Melbourne, Sydney, a nawet Perth. Dlaczego nie
Adelaide? Spotkajmy się na niedzielne BBQ z całymi rodzinami w przepięknym miejscu
blisko plaży, placu zabaw dla dzieci i innych atrakcji. Zabierzmy coś na lunch i
poznajmy się wszyscy w świecie poza siecią.
Dla jednych będzie to kolejne nudne BBQ, inni poznają ciekawych ludzi, którzy idą
tą samą drogą życiową, inni znajdą odpowiedzi na pytania jakie rodzi każdy dzień
nowoprzybyłych, przyszłych emigrantów” – napisał na Forum Portalu Internetowego
www.australink.pl Tomek Wiliński.
I w ten właśnie prosty i nowoczesny sposób skrzyknął przy pomocy internetu grono
ludzi, których zaliczyć należy do najmłodszej generacji polskiej emigracji. Mieszkają
i pracują w Adelaide od kilku miesięcy do kilku lat zaledwie.
Tu od razu należy się wyjaśnienie. W taki właśnie sposób – na BBQ – spotykają się
najnowsi emigranci w Melbourne, Sydney i Perth. Potem dzielą wrażeniami na ten temat
na portalu internetowym Stana Guzińskiego: www.australink.pl
Tomek Wiliński – jak sam przyznaje – pozazdrościł takich spotkań w innych miastach
Australii (nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że Tomek jest pod dużym
wrażeniem i urokiem Magdy z Melbourne) i zainicjował adelajdzkie dla tych wszystkich,
którzy znali się do tej pory ze „spotkań” na www.australink.pl. Na Forum tego portalu
internetowego prowadzili ze sobą ożywione dyskusje na tysiące tematów, dzielili się
swoimi obawami tuż przed przyjazdem do Australii, wymieniali doświadczenia,
ostrzegali, zachęcali, dodawali sobie wzajemnie otuchy, jakże często potrzebnej
emigrantowi. Tacy znajomi-nieznajomi, bo niektórzy z nich znali się ze wzajemnej
korespondencji na portalu, ale osobiście spotkali się dopiero teraz, na BBQ (– Aaaa!
To ty jesteś ten Amalik!).
Stan Guziński, właściciel portalu, przyklasnął inicjatywie i pomógł spotkanie
zorganizować. Bo o fakcie, że pozwolił zamieścić taki anons na www.australink.pl
nawet wspominać nie wypada.
Tomek Wiliński zachęcał do tego spotkania atrakcjami, jakie czekają dzieci na
Semaphore Beach, czyli wesołym miasteczkiem; zaś dorosłych plażą, parkingiem,
ławeczkami i zieloną trawą.
Spotkanie doszło do skutku. Jednak nie na Semaphore Beach, jak wcześniej Tomek
planował, lecz w Morialta Recreation Park. W ostatniej chwili okazało się, że na
Semaphore Beach swój festiwal planuje w tym samym czasie około 20 tysięcy Greków
zamieszkałych w Adelaide.
Jest takie popularne powiedzenie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Morialta Recreation Park to wspaniałe, pełne uroku miejsce położone zaledwie 10
kilometrów na północny wschód od centrum Adelaide. Zajmuje 533 hektarów, jest
połączony z Black Hill Conservation Park na północy i stanowi część The Greater Mount
Lofty Ranges. Jest pod ochroną od 1915 roku i znany jest z poszarpanych grzbietów i
wąwozów a przede wszystkim z trzech wodospadów o wysokości 23, 15 i 13 metrów. Parki stanowią
świetne miejsce do relaksu: na pikniki, wędrówki, oglądanie dzikich zwierząt w ich
naturalnym środowisku, wspinaczki po skałach i obozowanie. Na pierwsze spotkanie
Tomek zaproponował część parku przylegającą do Stradbroke Road. Są tam stoły, mały
plac zabaw i parkingi pośród drzew eukaliptusowych.
Lepiej wybrać nie można było. Znajomi z portalu przyjechali całymi rodzinami,
także z małymi dziećmi, dla których miejsca na zabawę nie brakowało. Dorośli raczyli
się dobrym jedzeniem i piwem, które w takich okolicznościach wyjątkowo dobrze
smakuje. Dzielili swoimi pierwszymi wrażeniami z pobytu w Australii, wymieniali
doświadczeniami w pracy i własnych (a jakże!) biznesach, wymieniali wizytówki i
numery telefonów. Obiecali wzajemną pomoc.
– Nie spodziewałem się tak licznego odzewu – mówi Tomek Wiliński. – Spędziliśmy
razem miłe przed- i popołudnie. Pogoda wspaniała, okolica przepiękna. Miło było się
poznać, porozmawiać i zobaczyć najmłodszą emigrację. Jestem przekonany, że to tylko
dobry początek. Wiele osób pytało mnie: – „kiedy następne spotkanie?” Już odpowiadam:
4 marca 2007 roku, godzina 11 przed południem na Semaphore Beach, na prawo (na
północ) od molo. W miejscu, gdzie znajdują się zadaszone stoliki. Więcej informacji
na ten temat znajdziecie na
www.spotkania.australink.pl
Lidia Mikołajewska
p.s. Na BBQ spotkałam między innymi Martę Markowską. I stąd tekst zatytułowany:
„Jaka jesteś najnowsza Polonio? Parczew-Rzym-Adelaide”
Marta Markowska – Parczewianka z Lubelskiego – jak sama siebie przedstawia,
przyjechała wraz z mężem Adamem Malikowskim do Adelaide sześć miesięcy temu. Prosto z Rzymu...
|