Reklama-EduAu

Artykuły Archiwalne

Australia to dobry kraj

Epizody Australijskie Jest stary, nawet bardzo już stary, jak mówi. Ma osiemdziesiąt sześć lat. Czuje się zmęczony, nie ma pamięci, zapomina, barwnie opowiada dzieje sprzed lat. Ostatnie cztery i pół miesiąca spędził u siostry w kraju. Warunki ciężkie, jak to na wsi. Niewiele się zmieniło od kiedy tam nie był. Dziś rok 2000, mówią, że w Polsce lepiej. Ale komu lepiej? Gdyby miał pieniądze, nie dużo, dwadzieścia tysięcy dolarów australijskich, to można by było...

Samo życie

Emigracja do Australii (ale i do innych zamorskich krajów) znaczy nie tylko inne społeczeństwo, ale jest to fizycznie, namacalnie wręcz, inna rzeczywistość. Inna Natura! Klimat, topografia, flora, fauna, lato, zima, jesień, wiosna, kolor dnia i nocy, ich zapach, temperatura i ciśnienie atmosferyczne każą ciału ludzkiemu szybko się przyzwyczaić, uodpornić, zaklimatyzować. Zaadaptowanie ciała do tutejszego klimatu musi być drastyczne, tymczasem emigranci nie mają żadnych...

Epizody Australijskie: MRÓWKA

Jak powszechnie wiadomo jest niezmiernie pracowita i wytrwała. Mieszkając ciągle jeszcze w Polsce, stwierdza pewnego dnia, że wyjazdy turystyczne za granicę są bardzo kosztowne. Postanawia ich zaniechać. Zbyt ciężko pracuje, by bezmyślnie wydawała pieniądze. Ma nawet pewien plan: kolejny, służbowy pobyt w Austrii wyko­rzysta lepiej niż poprzednie. Sfinalizuje go emigracją. Jak postana­wia, tak robi. "Władze" mają do niej zaufanie. Tyle już razy wyjeżdżała i...

Sportsman

Zenek zawsze miał zacięcie sportowe. Pamiętam jeszcze w hostelu dla imigrantów, organizował drużyny piłki kopanej i zapamiętale jak sztubaki, uganialiśmy się za futbolówką (tu zwaną soccerówką). Później trochę ucichł, bo nie było z kim grać. Ostatnio, tzn. od pewnego czasu, opanowała go mania tenisa. Uparł się iść w ślady Lleytona Hewitta i, twardo to realizował. Ostro ruszył, szczególnie zabolało to Maggi, bo kupował wszystko z najwyższych półek:...

Mistrz wędki

Zenek zawsze lubiał wyprawy na ryby. Kiedykolwiek jego koledzy z pracy, organizowali wyprawę nad rzekę, on zawsze się z nimi wybierał. I co najważniejsze – miał rezultaty. Uczestniczył już w kilku wyprawach i nigdy z gołą ręką (czy wędką) nie wrócił. Opowiadał nam później - kiedy to z Maggi przygotowywaliśmy kawałki na patelnii do smażenia – historię każdej ryby. Jak brała przynętę, jak z nią walczył, no i w jaki sposób wylądowała na podbieraku, lub...

Ranking

  Jak podaje Australian Geographic najniebezpieczniejsze stworzenia w Australii to nie rekiny czy krokodyle a... meduzy, dokładnie box jellyfish. Uznano je za najbardziej niebezpieczne dla człowieka w relacji prawdopodobieństwa kontaktu oraz śmiertelnego jadu powodującego najcześciej śmierć. Te niewielkie (do 2 kg) żyjątka morskie wyprzedziły w tej klasyfikacji najgroźniejsze rekiny i krokodyle których na liście też nie brakuje. Może dlatego są tak bezwzględnie...

Pięta

No i mało brakowało a wpadłbym jak śliwka w kompot, co ja mówię: kompot – pojęcie tu nieznane. Jak słomka do puszki z Coca-colą – tak, to brzmi lepiej, na australian condition. I to przez Zenka i jego małżonkę, Maggi. A zaczęło się od tego, że urządzili party. Nie jest to w dzisiejszych czasach nałogiem, w naszych towarzyskich stosunkach. Ludzie zrobili się wygodni i nie chce im się poświęcić energii na tego typu spotkania – chyba że urodziny, ... no to...

Dożynki

  W niedzielę, 28 października 2012 roku na boisku Klubu Sportowego "Polonia" w Adelajdzie, odbył się kolejny Polski Festiwal "Dożynki". Nie zawsze tak było. Kiedyś urządzany był w różnych punktach miasta, bardziej lub mniej prestiżowych. A trzeba wspomnieć, że festiwal "Dożynki" odbywa się w Adelajdzie od 1979 roku. Od kilku lat ze względów oszczędnościowych, Dożynki urządza się na boisku Polonii. Trzeba przy okazji wspomnieć o wielkim osiągnięciu tego...

Ziemia i bogi

  Całkiem niedawno Zenek uświadomił sobie rzecz niezwykłą. A mianowicie, jest on drugim w historii świata, który ingerował w skrawek terenu na którym mieszka. Prawda, jak to dumnie brzmi. Dopiero – drugim! Przez dziesiątki tysięcy lat żaden człowiek nie przyłożył tu palca, nie zmienił konfiguracji terenu, nie budowł, nie sadził drzew; był to dziewiczy kawałek ziemi, a on jest drugą generacją która to uczyniła. Jak wiadomo oryginalni mieszkańcy tych ziem,...

Seniorzy

  Zenek ma nowego przyjaciela. Trochę mi przykro i co tu ukrywać, jestem też nieco zazdrosny. Po tylu latach zażyłości z Zenem spadłem w hierarchii jego przyjaciół na dalszy plan. Zakochał się wręcz w koledze z... sąsiedniego biurka w pracy. Nie chodzi tu o wspominanego poprzednio Chińczyka i nie ma to nic wspólnego z erotyką. Zen wielokrotnie zmieniał miejsce zatrudnienia, a od pewnego czasu pracuje jako technik w biurze średniej wielkości firmy. Należy tam do...

Dzień Kobiet

  Zbliża się 8 marca czyli Międzynarodowy Dzień Kobiet, u nas nigdy tak naprawdę nie obchodzony i z rzadka przez media zauważony. A ja chcę dziś napisać o kobietach, ale nie to święto jest moim natchnieniem, a była małżonka Zena – Maggi. Nie utrzymuję z nią kontaktu jak kiedyś, ze zrozumiałych względów, czasami się widujemy, to wszystko. Okazało się, że Maggi czasu nie marnuje, ale ciągle jej się marzy wielka kariera. Tym razem w… polityce. Powzięła...

Lewica

  Od czasu do czasu wpadają mi w ręce dość dziwne, wręcz kuriozalne pisemka, broszury czy biuletyny. Niedawno w skrzynce pocztowej przed domem znalazłem pisemko zatytułowane „Left – Focus”. Wydane na porządnym papierze kredowym z drażniącą czerwienią w tytule. A podtytuł – bez ukrywania z czym mamy do czynienia - brzmiał: Biuletyn Komunistycznej Partii Australii. Nieco mnie zatkało... Nagle zakołowały w głowie wrażenia z drugiej połowy XX wieku, kiedy to...

Kultura polonijna

  Często tu na antypodach utyskujemy na polonijną kulturę, lub jej niedostateczność. Czy jest tak rzeczywiście? Czy naprawdę jest aż tak źle? A może jest wręcz odwrotnie, bardzo dobrze? Wsłuchując się i oglądając wiele występów podczas ostatniego Pol-Artu w Adelajdzie, jestem zdecydowanie za pozytywnym obrazem kulturalnej aktywności społeczeństwa polskiego w Australii. Co ciekawe, dominuje młodzież, a to już jest wyjątkowo optymistyczne. Chciałbym...

Sydney

  Wybrałem się z Zenkiem do Sydney. Powiedzieliśmy sobie: nasze kawalerskie – i dalejże do największego miasta australijskiego kontynentu. Trzeba przyznać, że z naszego prowincjonalnego miasta (jak go nazywają dumni sydnejczycy) to szmat drogi. Na raz, te prawie 1500 kilometrów nijak zaliczyć (choć słyszeliśmy o śmiałkach którzy robili to samochodem, za jednym pociągnięciem). Wskoczyliśmy w moje auto, bo Zenek po kosztownej sprawie rozwodowej wylądował ze...

Migracje

  Prawie wszyscy tu w Australii jesteśmy imigrantami. Według oenzetowskiej komisji do spraw rozwoju narodów – UNDP, nawet ludzie przemieszczający się w obrębie granic danego państwa czy terytorium, są migrantami. I takich jest na świecie najwięcej, bo aż 740 milionów. Główną przyczyną migracji są: godziwe warunki pracy i płacy, lepsza edukacja i opieka zdrowotna, czy polepszenie bytu potomstwu. My Polacy w Australii dobrze to znamy, bo większość z nas...

Caddie

Od paru tygodni Zenek zanudzał nas nową pasją, którą zaraził się od swojego bossa z pracy. Ten zapalony golfista-amator, postanowił wyuczyć Zenka na osobistego tragarza, zwanego caddie. Caddie zwykle dźwiga, czyści i opiekuje się ekwipunkiem golfisty, jak również doradza mu w trakcie gry. Zenek bardzo się przejął swoją nową rolą i całymi dniami studiował filozofię golfa. Przeczytał kilka książeczek, wgłębiając się w tajniki terminów golfowych, zagrywek,...

Emigrancka wola

„Dziwne to mieć i kochać ojczyznę, do której tylu właściwości niepodobna się przyzwyczaić – od klimatu począwszy, na psychice rodaków skończywszy. To doprawdy, w całym znaczeniu tego słowa miłość nieszczęśliwa”. MARIA DĄBROWSKA   - Jaruzelskiemu to się pomnik od nas należy – z entuzjazmem przekonywał mnie Zen, mój druh emigracyjnej doli od ponad dwudziestu czterech lat. - A z jakież to racji? – zaoponowałem – czyś ty orientację...

Emigranci

  Zawsze się zastanawiałem co takiego różni pokolenia emigrantów, że się nie możemy ze sobą dogadać. No... przede wszystkim, ubranie. Starsza, powojenna emigracja z dostojną miną, zapięta na ostatni błyszczący guzik niebieskich, czy granatowych marynarek, w nieskazitelnie wyprasowanych jasnych spodniach - to wręcz ich służbowy strój. Oczywiście, panie w kremplinie i w złocie. Patrzyli na nas - niedogolonych w znoszonych dzinsach i kraciastych koszulach – jak...

Trzeci stopień

  Do tej pory, aż przyjemnie było wjeżdżać na naszą dzielnicę. O każdej porze roku witała świeżą zielenią trawników, krzewów i drzew. Kilometry linii automatycznego podlewania regularnie ugaszały pragnienie okolicznej flory. Widać to było szczególnie w lato kiedy wszystko wokoło żółkło, a tu… świeżo i zielono. Tak było. Od nowego roku kolejne zaostrzenia w używaniu wody nie ominęły i naszego skrawka “małej ojczyzny”. I tu wprowadzono ograniczenia....

Tradycje

  Jak tak spojrzę na moich sąsiadów z ulicy to wygląda na to, że każdy ma inne tradycje wielkanocne. No nie całkiem… jestem pewien, że Zen z Maggi mają identyczne zwyczaje do moich. Co więcej, ciągle robią święcionko i zanoszą je w sobotę wielkanocną do poświęcenia w polskim kościele. Aussies, szczególnie ci mający korzenie chrześcijańskie patrzą na nas jak na praktykujących voo-doo. Jedzenie do kościoła zanosić… nie mieści się im to w głowach. Nic...

Kultura

  Ostatnio jesteśmy rozpieszczani kulturalnie. Co tydzień w Adelajdzie wydarzenie goni wydarzenie. W zeszłym tygodniu mieliśmy zaimprowizowany „dzień Polski” z okazji 150-lecia osadnictwa polskiego w Południowej Australii. Było to kontynuacją obchodów rozpoczętych w lutym wielką fetą wydaną przez premiera Południowej Australii Mike Rann’a. W Parks Community Centre spotkaliśmy się w niedzielne popołudnie na festynie polskim. Oprócz polskich pierogów i pączków...

Narodowe dni

  Okazuje się, że my tu w Australii oprócz tzw. public holidays czyli głównych świąt chrześcijańskich: Bożego Narodzenia i Wielkanocy, jak i Nowego Roku oraz paru świąt państwowych które są normalnie wolnymi od pracy, tak jak teraz Australia Day – mamy także dni świąteczne nie będące wolnymi od pracy ... a szkoda. Myślę tu o Dniu Flagi Narodowej który przypada trzeciego września, czy Dniu Obywatelstwa obchodzonego (przez kogo?) dwa tygodnie...

Ekstrawagancja.

  Trochę zawaliłem ostatnio. Muszę się szczerze przyznać. Ale zacznę od początku... Zawsze utyskiwałem że my to tylko do klubów, czy domów polskich po rozrywkę idziemy. - A tak do miasta się wybrać, wpaść do jakiegoś przytulnego klubu, czy knajpki, posłuchać innej muzyki, czy nawet potańczyć – przekonywałem Zenka. No i w końcu przekonałem. Ostatniej soboty Zen zadecydował że zamiast polonijnych sentymentów, otwieramy się na świat. Maggi wystroiła...

Jubel

  Nie tak dawno poruszałem temat pogrzebów w Australii, ze szczególnym uwzględnieniem pochówków w tradycji katolickiej. Po ostatnich wydarzeniach znów wypada do tematu powrócić. Oglądaliśmy z Zenkiem migawki z uroczystości pogrzebowych komedianta, króla australijskiej telewizji – jak go tu nazywali - Grahama Kennedy’ego. Lubiliśmy go obydwaj mimo jego często absurdalnych żartów i wygłupów i dość płytkiego humoru. Trzeba pamiętać, że zaczął on...

Psychoświat

  Wczoraj Zenek wrócił wściekły z pracy. - Ten bloody system wychowawczy to nas wszystkich wykolei – wypowiedział jednym tchem. – Jak to dobrze że nie mamy dzieci – dodał. Powoli próbowałem wyciągnąć z niego, co ma na myśli. - Co cię tak wkurzyło? - zapytałem. Okazało się, że jeden z Zena majtów z pracy, ma poważne kłopoty z litera prawa naszego kraju i to przez ...syna. Zen otworzył mi oczy na problem dotychczas mi wcale nieznany, a to głównie z...

Ostatnie nagłośnienie

    Ostatnimi czasy, biskupi australijscy wydali w mediach oświadczenie na temat dość delikatny jakim jest ostatnia posługa, czyli pogrzeby. Chodzi mianowicie o odchodzenie od katolickich tradycji w prowadzeniu uroczystości pogrzebowych. A zdarza się to coraz częściej. Głośne przeboje muzyki rozrywkowej czy heavy metal, rekwizyty ustawiane na trumnach czy na ołtarzu, jak: maskotki, obrazki, czy nawet butelki z piwem – to wszystko nie będzie już tolerowane. Księża...

Andrew

Ale nam Maggi wycięła numer. Mnie jak mnie, ale Zenkowi. Wszystko zaczęło się od tego, że postanowiła się dokształcić i po cichu miała nadzieję, zmienić dotychczasowy zawód. Rozpoczęła kursy gerontologii, czyli innymi słowy, nauki zajmującej się procesem strzającej się ludności i opieki nad nimi jak i społeczną stroną tego problemu. Kiedyś Zenek zmieniał swoje zajęcie na zawód z przyszłością, teraz jej zachciało się podobnej zmiany. Jak wiadomo nasze...

Dom choinkowy

Zen chciał w tym roku na Boże Narodzenie, zrobić coś specjalnego. Uczcić to dwudzieste święto poza ojczyzną w sposób szczególny. Długo zastanawiał się co zrobić, w końcu po długich medytacjach zadecydował ... oświetlić dom i front yard, tak modnymi obecnie ozdobami świetlnymi na Christmas. Czyli innymi słowy,... zrobić z domu choinkę. Zaczął od zbierania broszur i folderów z różnymi, wymyślnymi dekoracjami iluminacyjnymi. Po paru dniach, zebrał sporą...

Znajoma z pracy

Mój druh Zenek od czasu niefortunnej kariery golfowej, nigdy już ze swojej pracy, szczęśliwym nie był. ... Toteż bez zastanowienia, skorzystał z pierwszej okazji zmiany zatrudnienia. Co więcej, nowa praca fascynowała go, dawała nieograniczone możliwości, tak satysfakcji zawodowej, jak i finansowej. - Tamten, to był szity job – stwierdził – teraz to nawet służbowy mobile phone dostałem – dodał z zadowoleniem. Przeszedł dwutygodniowy kurs ochrony mienia i...

Jubileusz

No i stuknęło nam 20 lat. Nie,... jesteśmy dużo starsi – 20 lat życia w Australii. Okrągły jubileusz. Z tej okazji wybraliśmy się z namiotem, w to samo miejsce, gdzie 20 lat temu, spędzaliśmy nasz pierwszy long weekend. ... Było to dla nas absolutną nowością, bo wtedy ciągle imponowały nam n i e k t ó r e wolne soboty w Polsce, a tu jeszcze ekstra dzień wolny. „Nasz” dziki, wysoki brzeg nad oceanem, zastaliśmy zagospodarowany przez okazałą rezydencję,...