Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Od redaktora

kwiecień 2007

Teresa Podemska-Abt

Ponad 25 lat temu, gdy przyjechałam do Australii, niewiele wiedziałam na temat oryginalnych mieszkańców tego kontynentu - Indigenous Peoples, znanych nam jako Aborygenów. W czasie tutejszych studiów szybko się zorientowałam, że na moich oczach dzieje się tu HISTORIA – walka tubylców o niepodległość kulturową, o zachowanie tożsamości na własnej ziemi, o utrzymanie tradycji. Ten fascynujący, acz dramatyczny proces historyczny i literacki skojarzyłam z polskimi dziejami - z okresem zaborów, Wielkiej Emigracji i z literaturą, która powstała w Polsce przeciwko reżimowi komunistycznemu, z literaturą emigracyjną , także polską.

Moje zainteresowania literaturą i historią Krajowców Australijskich to efekt wielu możliwości porównań, także na gruncie interpretacji dzieła literackiego, ale przede wszystkim to kwestia mojego poczucia sprawiedliwości społecznej, a zatem – poprzez literaturę, mojego odbioru tubylczej świadomości krzywdy społecznej, historycznej, politycznej i kulturowej. Temat i problem Rodzimych Mieszkańców Australii* jest według mnie jedną z najważniejszych interpelacji społeczno-politycznych i krytyczno-literackich w Australii, dlatego badam i tłumaczę, literaturę „aborygeńską”, a nie australijską, choć w wielu kręgach, pierwsza - jest z pewnością w dużym stopniu pojmowana i rozumiana jako ta druga. Z tej samej przyczyny moją uwagę pochłania tzw. australijska literatura emigracyjna, która – podobnie jak literatura tubylców, budzi spore kontrowersje w środowiskach krytycznoliterackich.

Czytelnicy w Polsce, ale i tu w Australii, w ogóle na świecie, wiedzą mało o australijskich kulturach plemiennych, ponieważ jeszcze do niedawna, a i dziś w dużym stopniu, polityka australijskiego rządu nie była przychylna nagłaśnianiu spraw tubylczych. Długoletnia eksterminacja i wyniszczenie ludności tubylczej ma swoje reperkusje w dzisiejszym społeczeństwie australijskim. Tubylcy są nieufni i bardzo ostrożni. Bronią się przed ingerencją ludzi z zewnątrz, ludzi obcych im kulturowo. Coraz lepiej zorganizowani i wyedukowani Tubylcy Australijscy zabiegają o swoje prawa, odbudowują swą tożsamość językowo-kulturową, stwarzają sobie warunki do godziwej egzystencji, dbają o adekwatny przekład ich kultury i pisarstwa.

Kiedy mowa o autochtonach, czytelnik powinien wiedzieć, że w żadnym wypadku nie stanowią oni społeczeństwa jednolitego; są Ci, którzy żyją w miastach i Ci, którzy żyją na własnej ziemi. Są tacy, którzy wykształceni są przez system szkolnictwa australijskiego - profesorowie, lekarze, nauczyciele, robotnicy i są Ci, których kształci plemienna tradycja i kultura, także Ci, którzy żyją we wspólnotach, społecznościach uprawiających ziemię lub hodujących bydło.

Tubylcy nie są spójni narodowo, mówią wieloma językami i żyją w różnych kulturach. Trzeba pamiętać, mówiąc o tubylcach, że nie ma jednej kultury „aborygeńskiej”.

Poznanie kultur plemion australijskich nie jest łatwe. Najlepszym na to sposobem byłoby zdanie się na życie pośród któregoś plemienia lub grupy, ale iluż z nas, outsiderów, dostanie na to od którejś Starszyzny Plemiennej pozwolenie? Życie w tubylczej kulturze to kwestia nie tylko wspomnianej wyżej nieufności i akceptacji, ale - komunikacji i języka; to ponad wszystko - determinacja i pewnego rodzaju asymilacja, a także pokonanie warunków klimatycznych, mieszkaniowych i środowiskowych; lekarz, sklep, szkoła dla dzieci nie są pod ręką, a często nawet nie w zasięgu 200 czy 500 kilometrów.

Transfer kulturowy między Pierwszymi Mieszkańcami Australii a resztą społeczeństwa australijskiego odbywa się różnymi drogami. Jedna z nich jest RECONCILIATION, czyli POGODZENIE i WYBACZENIE, układ zawarty między rządem a Australijskimi Tubylcami. Proces Pogodzenia i Wybaczenia jest powolny, ale w niektórych sferach australijskiego życia politycznego, społecznego i swoiście tubylczego można od wielu już lat zauważyć zmiany na dobre. Zmiany te w dużym stopniu dotyczą także kultury; problem eksploatacji, wykorzystywania czy przywłaszczenia nie stanowi już aż tak dużego problemu jak jeszcze parę lat temu. Autorów i twórców dzieł i wyrobów artystycznych oraz utworów literackich chroni legislacja i agencje, które strzegą praw autorskich, edytorskich i intelektualnych.

Tematyka aborygeńska w Australii określana jest często jako społecznie i politycznie ‘delikatna’, toteż niezmiernie ważny jest tu fakt, iż osoby innego pochodzenia, nie-tubylczego, które współpracują z tubylcami, przestrzegają tzw. Protokołu*; wydawcy, tłumacze, pisarze i artyści używający oryginalnych tekstów albo technik tubylczych muszą wcześniej uzyskać pozwolenie od odpowiednich społeczeństw lub grup tubylczych czy twórców i uczciwie podawać źródła swej inspiracji, a w miarę możliwości podawać także wyjaśnienia geograficzno – plemienne. Praktyka ta, choć w dużej mierze już istniejąca, nie jest w rzeczywistości łatwa do osiągnięcia, ponieważ uprzednia rutyna przywłaszczenia, niesprawiedliwa i kulturowo dewastacyjna, ma ciągle bardzo niekorzystne reperkusje społeczne. Problem nieadekwatności reprezentacji jest szczególnie drażliwy, gdy czytelnik spoza jakiejś tubylczej kultury otrzymuje wyrywkowe, na ogół błędne, przetwarzane na własny światopogląd interpretacje; liczne reporterskie zapisy i turystyczne wspomnienia są na to uderzającym dowodem.

Kultura Aborygeńska fascynuje wiele osób w Polsce i na świecie. Niestety, jak dotąd tutejsi autochtoni nie byli odpowiednio reprezentowani, pokazywani, opisywani i przedstawiani przez ludzi spoza ich kultury. Tubylcy, ich obraz oraz standaryzacje w literaturze i wyobrażeniach innych kultur nie są ani adekwatne kulturowo ani zgodne z ich społeczną i jednostkową rzeczywistością. Nazbyt często opinie o Pierwszych Mieszkańcach Australii są nieprawdziwe i w istocie swojej bardzo krzywdzące. Na łamach naszego magazynu postaramy się czytelnikowi polskiemu odsłonić rąbka tajemnicy, jaką Tubylcy Australijscy są osnuci, zdając sobie oczywiście sprawę z tego, że jako osoby spoza aborygeńskiego kręgu kulturowego, choć kierowani najlepszymi chęciami i intencjami, nie jesteśmy w stanie całkowicie poprawnie przetłumaczyć kultury tubylców, i tym bardziej uznawać się za jakikolwiek autorytet. Naszym dążeniem jest przerzucenie pomostu, na którym dwie kultury i dwa inne światy mogą się spotkać; bez ocen i bez uprzedzeń, ale - w ogromie ciekawości poznania.

Zachęcam do kontaktu z nami,

Teresa Podemska-Abt

* dokument, precyzyjny kodeks etyki społeczno – kulturowej określający normy postępowania i zachowania względem Australijskich Tubylców i ich Kultur; między innymi adresuje sposoby używania terminologii, podaje zasady pisowni nazw i wskazuje pryncypia reprezentowania krajowców i edytowania ich tekstów, wg tego dokumentu niektóre rzeczowniki pospolite nabierają znaczenia imion własnych, stąd pisownia wielkimi literami takich nazw jak np. Aborygeni, Australijscy Tubylcy, Oryginalni Mieszkańcy Australii.


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011