Reklama-EduAu

Artykuły Archiwalne

Krzyż Południa, czyli moje spotkanie z Aborygenem

Autor: Adam Fiala 9 lipca 2015

Instytucją w Australii, która ułatwiła mi pierwszy kontakt z Aborygenem nie była żadna organizacja kulturalna, ale ‘Housing Commission’ w Perth. Mieszkałem wraz z rodziną na drugim piętrze tak zwanego ‘Court’, czyli kompleksu apartamentów z ciągle zmieniającymi się mieszkańcami, wywożącymi i zwożącymi swój dobytek, głównie materace do spania i urządzeniami do głośnej muzyki.

Niżej mieszkał Aborygen, noszący czarną beanie. Był nawet mało charakterystyczny w wyglądzie. Nie uznawał różnic między dniem i nocą, potrafił w każdej chwili włączyć bardzo głośną muzykę. Ale był grzeczny, usprawiedliwiał się, przepraszając. W dniu odbioru rządowej wypłaty sprowadzał sobie kurczaki w sreberkach i pizzę, ale w pozostałe dni ratowałem go jedzeniem.

Urzędnik z ‘Housing Commission’ pytał mnie czasem czy ten człowiek nie jest uciążliwy dla sąsiadów. Zawsze zaprzeczałem.

Rozumiałem tych ludzi. Byli hałaśliwi, ale z natury mieli dobre serca, a białych nazywali ‘white fellas’. Osobiście nie wymienialiśmy poglądów tylko przyjazne „hello! hello! Mate” jak to czyni wielu Australijczyków, ale wyczuwaliśmy się nawzajem. On – jako mnie imigranta z dalekiego, północnego kraju, ja jego – jako mieszkańca tego lądu.

**

Jesienią późnymi wieczorami lubiłem obserwować przez lornetkę Krzyż Południa, stojąc na balkonie mojego mieszkania przy ulicy Alvis w dzielnicy North Beach, nad oceanem. Krzyż Południa, wyrazisty, o uproszczonym rysunku, bardziej mnie fascynował od Wielkiej Niedźwiedzicy, której nie oglądałem, ale słyszałem wojskową piosenkę „Szli na Zachód osadnicy /szlakiem Wielkiej Niedźwiedzicy…”, co jest nonsensem, ponieważ na Zachód z kierunkiem Wielkiej Niedźwiedzicy się nie pójdzie.

Pewnego wieczoru, stojąc na balkonie, poczułem dym dochodzący spod spodu. Byłem na drugim piętrze. Zbiegłem po schodach i zacząłem walić w drzwi znajomego mi Aborygena. Nie dawało to rezultatu. Zaniepokojeni sąsiedzi zaczęli się przyglądać scenie. W pewnym momencie drzwi się otworzyły i nic nie mówiąc wyszedł z nich Aborygen na chwiejnych nogach, ciągnąc za sobą tlący się materac. Natychmiast skoczyli sąsiedzi (ktoś z nich dzwonił z pobliskiej budki telefonicznej), odebrali mu materac i znieśli na trawnik, przy okazji pomagając Aborygenowi wyjść na zewnątrz. Wkrótce przyjechały trzy wozy strażackie i dwa policyjne. Strażacy lali wodę na materac, a ja pomyślałem, że to ja uratowałem mu życie. Bo nawet gdyby nie spłonął, to udusiłby się dymem. I być może uratowałem życie i innym, może nawet sobie. Aborygen prawdopodobnie zasnął z papierosem, takie historie się zdarzają.

Po czasie przyszła mi refleksja. To nie ja uratowałem i jego i całe towarzystwo. Wszystko zawdzięczamy Krzyżowi Południa.

Niedługo później przeprowadziliśmy się do pobliskiej dzielnicy, nazywając rzeczy po polsku, do małego domu, ale ze sporym ogrodem. Władze zaniepokojone pożarem oraz ciągłymi sprzeczkami i wiecznym ‘partowaniem’ niektórych lokatorów zamieniły Court na Dom Seniora. Apartamenty się zmieniły. Było spokojniej, ale mniej barwnie.

A Krzyż Południa z nowego miejsca był gorzej widoczny.

***

Australijscy Aborygeni

Wynurzają się

z Okresu Marzeń

nieco zagubieni

w rzeczywistości

na korze eukaliptusa

potrafią

namalować opowieści

tylko im znane

w rzece

zobaczą węża

w źródle wody

źródło życia

ich Serpent Creator

przypomina

bardziej naturę

dzielą się na tych

którzy już

wkroczyli we współczesność

doskonale

sobie radząc

i tych

którzy próbują

Tekst dla Przeglądu Australijskiego przygotowała Teresa Podemska – Abt

Komentarze

Autor

Adam Fiala

Adam FialaPisarz i grafik polski, który od ponad trzydziestu lat wiedzie życie imigranta. Po osiedleniu się w Australii pisarz zmieniał miejsce zamieszkania parokrotnie, aż osiadł w słonecznej Zachodniej Australii, skąd daje się poznać czytelnikom w Kraju jako wnikliwy obserwator realiów australijskich. Proza satyryczna małych form, w której autor wgłębia się w życie australijskie i zapisuje świat imigranta i ‘przeciętnego’ Australijczyka w wielorakich kontekstach ... Wiecej o Autorze. Więcej artykułów tego autora