Czy w Australii są slumsy?
Autor: Stan Guzinski 18 kwietnia 2002
Podobno w Australii nie ma slumsow. Jaka jest wiec roznica pomiedzy dzielnicami lepszymi i gorszymi?
Nie znam calej Australii, ale prawda jest, ze nie slyszalem o slumsach w zadnym z tutejszych miast. Moge powiedziec na pewno, ze w Adelaide nie ma slumsow lub dzielnic „zakazanych”. Przewazaja tu dzielnice srednie. Te na polnocy i na zachodzie, to dzielnice tradycyjnie przemyslowo – proletariackie. Wiecej tam bezrobocia, a co za tym idzie problemow natury obyczajowo – spolecznej.
Nawet w najgorszej dzielnicy na ogol beda domki i trawniczki, choc jakas ich czesc moze byc mocno, przez wlascicieli lub lokatorow zaniedbana.
W wykwintnych dzielnicach domy kosztuja po pare milionow, ale takie w aglomeracjach nie dominuja.
Roznice polegaja na:
- odleglosci od city oraz od centrow handlowych
- bezpieczenstwie na ulicy, bezpieczenstwie twego domu i samochodu (co jakis czas w gazecie ukazuje sie artykul z mapka lub tabela ilustrujaca czestotliwosc zjawisk tego typu w poszczegolnych dzielnicach. Reguly nie ma – najwiecej aut ginie w city.)
- jakosci okolicznych szkol i panujacej tam atmosferze – w gazecie przeczytalem (kwiecien 2002) artykul o przeprowadzonych przez jeden z uniwersytetow badaniach, ktore wykazaly ze mlodziez klas maturalnych ze szkol w dzielnicach polnocnych jest statystycznie 2 razy mniej zainteresowana kontynuowaniem nauki, w porownaniu z rowiesnikami z dzielnic wschodnich. Stwierdzono, ze poziom inteligencji w obydwu rejonach jest taki sam, ale na polnocy panuje podkultura zniechecajaca mlodziez do uniwersytetow lub innych szkol pomaturalnych. Tam ambicja (a moze potrzeba) jest szybkie znalezienie pracy.
- cenach domow i wzroscie ich wartosci z uplywem czasu; latwosci sprzedazy domu
- procencie bezrobocia
- ogolnej estetyce i jakosci budownictwa i otoczenia
Zapewne liste te moznaby jeszcze ciagnac. Zdaje mi sie, ze sa to wszystko elementy dosc uniwersalne, charakteryzujace „jakosc” dzielnicy, nie tylko w Australii.