Cyklon w Australii – jak to wygląda patrząc z bliska
Autor: Ania Stan 3 marca 2015
Tropikalny cyklon lubi powstawać w okolicach równika ze względu na procesy zachodzące w atmosferze, na tej szerokości geograficznej. Trzy charakterystyczne cechy:
- Deszcze, deszcz, deszcz, dużo deszczu – leje, jak … (wstaw, co wolisz, żeby tylko oddało potęgę zjawiska)
- Silne wiatry – wieje, jak… (wstaw, co wolisz, żeby tylko oddało potęgę zjawiska)
- Siła oceanu i wysokość fal jest potężna.
Do Australii cyklony zazwyczaj przychodzą pomiedzy listopadem, a kwietniem. W tym roku, zapowiadana na trójkę w kategorii cyklonu, …
Marcia uderzyła rano, 20 lutego 2015
… w północno-wschodnie wybrzeże Australii, z siłą piatki, czyli z najwyższą możliwą. Przyniosła podmuchy wiatru o prędkości do niemal 300km/h, ale przesuwając się wzdłuż wybrzeża straciła siłę do trójki. Plaże na większości dotkniętego wybrzeża zostały zamknięte.
Co ciekawe, to stosunek Australijczyków do tego zjawiska. Poza komunikatami, które mogłyby budzić grozę wszędzie i ostrzeżeniami, w wiadomościach radiowych, gazetach, serwisach informacyjnych, gdzie chcesz, pojawiały się również elementy humorystyczne. W radio, na wszystkich stacjach, puszczali November Rain Gunsów (jest luty przypominam) i żartowali jak np. zrobić kanapkę dobrą na cyklon- pomysły były np. takie, że ma to być kanapka smarowana grubo rumem, żeby było ciepło i z fasolką, żeby … i tu nie wiadomo po co ta fasolka, bo wszyscy w radio wybuchali gromkim śmiechem i jeden drugiego przekrzykiwał „ jak Ty zjesz tą fasolkę, to ja z Tobą w jednym schronie nie będę siedział! Hahahaha” – kolejny wybuch gromkiego śmiechu.
Chłopcy również nie przejmowali się specjalnie potęgą oceanu
… jako, że surf „has to be done”, czy też „poserfować trzeba” i niezależnie od siły oceanu i syfu w nim pływającego, szli lub biegli w deszczu z deską pod pachą, żeby sprawdzić, czy są lepsi niż wczoraj …
Mi również humor i beztroska zaczęła się udzielać, więc kolizję ze śliskim chodnikiem (kto do jasnej, takie śliskie chodniki robi w tropikalnym klimacie?) skwitowałam: „świetnie, jedna butelka Żywca zdobyta w wielkim trudzie, przetrwała i kolano przetrwało całe, tyle, że nieco pozbawione skóry” i poszłam do domu raźnie kulejącym krokiem, płynąc w strugach deszczu.